"Już? Tak prędko? Co to było?
Coś strwonione? Pierzchło skrycie?
Czy nie młodość swą przeżyło?
Ach, więc to już było życie?" (Leopold Staff)
30 października po ciężkiej chorobie odeszła od nas nasza kochana Koleżanka, wspaniała nauczycielka, ale przede wszystkim niezwykle ciepła i serdeczna osoba - Pani Stanisława Mrózek. Była z nami przez wiele lat, ale o wiele za mało. Odeszła cicho i bez pożegnania. Tak też żyła - zawsze skromna, pracowita, całym sercem oddana tym, których tak bardzo kochała i zawsze gotowa nieść pomoc. Prawie całe swoje dorosłe życie poświęciła szkole i pracy z młodzieżą. Swoją czytelniczą pasją zarażała kolejne pokolenia młodych ludzi. To właśnie dzięki Niej wielu z nich rozpoczęło swoją przygodę z książką. Była - według wielu z nas - właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Z wielką łatwością gromadziła wokół siebie młodzież, która właśnie w jej "królestwie" - bibliotece szukała wsparcia, pomocy, ale też rozwijała swoje zdolności. Któż nie pamięta dziś Pani Stasi - uśmiechniętej, przemykajacej między regałami, szperającej wśród książek? Taki właśnie obraz pozostanie w naszej pamięci.
Odeszła od nas zbyt wcześnie i tak niespodziewanie, pozostawiając smutek, żal i rodzące się w naszych głowach pytania: "Dlaczego teraz?" "Dlaczego ona?". Wiemy jednak, że ze śmiercią się nie dyskutuje, ona po prostu przychodzi, pozostawiając pustkę i cierpienie, ale też nadzieję, bo :"Ci, których kochamy, nie umierają nigdy, bo miłość to nieśmiertelność"
Pani Stasia z pewnością na zawsze pozostanie w naszych sercach i naszej pamięci!
NIECH SPOCZYWA W POKOJU!